Praca na planie filmowym bywa nudna, a aktorzy zarabiają zbyt dużo. Do takich zaskakujących wniosków doszedł Rupert Grint, gwiazdor "Harry'ego Pottera".
22-latek, który w kinowej serii wciela się w postać Rona Weasleya, przedstawił szczerą opinię na temat swojego zawodu.
- Nie chcę, aby zabrzmiało to tak, jak gdyby ta praca nie sprawiała mi przyjemności... ale bywa naprawdę nudno - poinformował Grint. - Czasami marzę o tym, aby zdjęcia już się skończyły. Co do pieniędzy... dużo wydaję. Na głupoty, bo nie bardzo wiem, co z tą fortuną zrobić. Wydaje mi się, że zarabiamy stanowczo za dużo. Wcale nie zasługujemy na takie pieniądze.
Od 15 lipca polscy widzowie będą mogli podziwiać Ruperta Grinta w filmie "Harry Potter i insygnia śmierci: Część 2". Rupert Grint fot. Warner Bros. Poland