Impreza charytatywna na rzecz zapobiegania AIDS w New Dehli. Na scenie pojawia się znakomity gość jednej z fundacji - aktor Richard Gere. Wchodząc wita się z aktorką prowadzącą galę Shilpą Shetty. Niestety - wita się w iście hollywoodzkim stylu czyli namiętnym pocałunkiem.
Gest, który miał być tylko niewinnym żartem wywołał oburzenie wśród gospodarzy imprezy – Hindusów, którzy uznali, że jest to zachowanie niezgodne z ich nakazami kulturalnymi i religijnymi, a swoje niezadowolenie wyrażali paląc na ulicach kukły przedstawiające Richarda Gere.
Przystojnego aktora broni – wydawałoby się – najbardziej poszkodowana czyli sama Shilpa Shetty: „On tylko próbował zabawić publiczność. Poprosił mnie, abym wyjaśniła wszystkim, że nie zamierzał urazić naszej hinduskiej tradycji i uczuciowości”. „Media powinny skupić się na zapobieganiu AIDS, a nie robić aferę z pocałunku” wtóruje jej agent.
A sam Richard Gere wyjechał już z Indii i udał się do Tybetu, gdzie od lat działa na rzecz obrony praw człowieka.