„Gdyby wszyscy palili ziele, świat byłby lepszym miejscem” – takie zaskakujące wyznanie wygłosiła na łamach magazynu „Live” aktorka Kirsten Dunst.
Dunst przyznaje, że często zdarza jej się „popalać trawkę”, a amerykańskie przepisy dotyczące tzw. miękkich narkotyków są „niedorzeczne”. Według niej niewielkie ilości wypalanej marihuany mogą działać inspirująco, ale jej nadmiar „niszczy kreatywność”.