Keira Knightley boi się recenzji własnych filmów. Aktorka nigdy świadomie nie sięga po artykuły poświęcone jej rolom, czasami natyka się jednak na nie przypadkowo.
- Nie czytam recenzji, chyba że mam pecha i trafię na coś przypadkiem - tłumaczy Knightley na łamach magazynu "Glamour". - Wtedy jest to zawsze zła recenzja. To niewiarygodne. Siedzę sobie w kafejce i otwieram pierwszą lepszą gazetę akurat na stronie z recenzją. Później humor mi siada, idę do domu, i nie chcę nigdy więcej z niego wychodzić.