Jennifer Aniston wydaje tygodniowo 250 dolarów na zabiegi dla jej psa, Normana. Aktorka jest bardzo przywiązana do niemłodego już terriera, który był jej wiernym towarzyszem podczas wielu trudnych sytuacji.
Niestety czworonóg cierpi na bóle i sztywność w stawach. Chcąc ulżyć Normanowi w cierpieniach, Aniston sprezentowała mu regularne sesje masaży i akupunktury.
- Jennifer nie chce jeszcze karmić go lekami - tłumaczy osoba z otoczenia gwiazdy. - Zdecydowała się na psie zabiegi spa wykonywane przez licencjonowanego technika weterynaryjnego.
Sama Aniston przyznaje, że wierność i entuzjazm Normama jest czymś, czego brakuje jej u mężczyzn.
- Nie byłoby źle, gdyby po powrocie do domu mężczyzna podbiegał do kobiety machając ogonem - zauważa gwiazda. - Tego rodzaju ekscytacja to coś, czego szczerze mówiąc zawsze brakowało mi u mężczyzn.