Producent MTV, Danny Panthaki, twierdzi, że Amy Winehouse zmarła w wyniku przedawkowania narkotyków. Wokalistka zmarła 23 lipca. Ciało artystki znaleziono po godzinie 16.00 czasu brytyjskiego w jej mieszkaniu w londyńskim Camden.
- Chłopak mojej przyjaciółki jest policjantem - był w ekipie, która znalazła martwą Amy Winehouse - wyjaśnia Panthaki. - Przedawkowała ecstasy.
27-latka od dawna zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, na razie oficjalnie nie podano jeszcze przyczyny jej śmierci.
- Jestem zdruzgotany - powiedział jej ojciec, Mitch. - Nie mogę w to uwierzyć.
- To bardzo, bardzo smutny dzień - napisał na Twitterze Salaam Remi, który pracował z Amy przy obydwu jej płytach.
Lily Allen, Jessie J, Kelly Osbourne, Boy George, Ronnie Wood, muzycy Limp Bizkit i Garbage, Pati Yang, Ronnie Wood, Flea oraz Mark Ronson wyrazili także swe ubolewanie na wieść o śmierci Winhouse.
Piosenkarka zadebiutowała w 2003 roku albumem "Frank", sławę przyniósł jej jednak wydany trzy lata później drugi i ostatni longplay "Back to Black". Dzieło zawierało hity "Rehab", "You Know I'm No Good" czy tytułowy. Krążek wyróżniono m.in. pięcioma nagrodami Grammy.